Opowiem wam dzisiaj co mnie spotkało na Starstable.
Kiedy się zalogowałam byłam w Moor, na Snow. Wjechałam do stajni, oporządziłam ją , a potem zrobiłam 3 wyścigi...
Nie mając nic do roboty, postanowiłam pojeździć po Jorvik'u. Byłam u kowala, wyjątkowo nie było ludzi.Nie cwałowałam szaleńczo ,tylko powoli kłusem.... czasem galopem...
Zajechałam nawet na plac budowlany G.E.D. Nie wiem czy ktoś pamięta jeszcze ten sklep?
''Polska, biało-czerwoni,polska, biało-czerwoni..''' te słowa huczały mi w głowie kiedy patrzyłam na ta bluzkę. Bez celu jeździłam tu i tam....
Wreszcie postanowiłam pojechać na plaże, by poczuć smak wakacji ,które niedługo będą.
W drodze zatrzymywałam, się przy drogowskazie, który każdy omija...Zanim wjechałam na plażę , usiadłam na ławce i patrzyłam na dziewczyny czekające na autobus do Centrum. Dużo ich nie było ,ale każdy powinien się zatrzymać i ..... no właśnie i co?
Posiedziałam chwile i ruszyłam na plażę. Support dodał ją już z pół roku temu..... może i dłużej. Na początku było dużo ludzi, skakali do wody, opalali się, siedzieli w cafe. A teraz? Pusto.
Miło jest tak nic nie robić na SSO .Większość ludzi czy to StarRider czy nie , ciągle gdzieś pędzi.A to konie\a trenuje, jeździ z koleżankami, robi zadnia, zarabia kasę na nowy sprzęt czy siano itp. Niektórzy błąkają się bez celu po mapie.
Siedziałam i myślałam o wszystkim i o niczym.Ale takie nic nie robienie , nie jest przyjemne.Zdjęłam ze Snow siodło,czaprak,owijki i pojechałam poskakać trochę do wody.
Jak widać na załączonym zdjęciu, razem z klaczą uczymy się pływać.
Chciałam pogadać z Rekinem ,ale gdzieś się zmył.Postanowiłam jeszcze się popalać i pomyśleć
Jednak nic nie trwa wiecznie. Chcesz pobyć sam, to nie możesz ,bo ktoś tak czy siak, się do ciebie przyczepie.Tak było i tym razem...
Jak widać Agata Pupppystone się do mnie przyczepiła i cały czas za mną jeździła.
Zapytana dlaczego mnie śledzi odpowiedziała :''niewiem''. :/No cóż. Wstałam i poszłam się opalać, ale....
ona za mną. Biegałam po plazy ,a ona za mną. To zrobiła się wkurzające i denerwujące.
Wsiadłam na Snow i jak najszybciej się dało uciekałam od niej.Jednak cały czas mnie goniła. Wzięłam podwózkę do stajni,odczekałam chwilę i pogalopowałam z powrotem na plażę.
Nie było jej. Uff... Położyłam się na leżaku, szczęśliwa, że to już koniec...
Niestety podjechała inna dziewczyna. Nie chciałam tego powtarzać i wylogowałam się z gry.
To był mój dzień ze SSO.
No to tyle. Jak widać zmieniałam wygląd bloga, teraz spadające płatki śniegu pasują do tła...Dobranoc...
Pasują i to jak :) fajnie jak coś lata ci za kursorem :)]
OdpowiedzUsuńTen twój dzień w sso dał mi cos do myślenia, nie był bez celu. Przypomina mi to życie , zwykłe życie. Ktoś łazi za tobą , stawia krok tam gdzie ty , a potem pstryk i go nie ma , zostawia cię dla innej osoby , ludzie pędzą uganiając się za swoimi sprawami. Czy nie jest tak w realu ? Obojętnie jaki świat stworzony przez człowieka- jest taki sam. Mało w nim miejsca na ludzi